
Moje dzieci czytają ebooki.
Moje dzieci mają po 11 i 14 lat. W te święta pod choinkę każde z nich dostało czytnik, który wcześniej zamówiłam z Amazona. I wiecie co? Jestem zachwycona tym prezentem, gdyż moje dzieci zaczęły czytać. Wcześniej nie chciały nawet otworzyć książki, bo to za długie, bo to za grube, bo to za gęsto napisane. A teraz aż pochłaniają każdą literę. Ponieważ jestem matką dla której czytanie ma wielką wartość, postanowiłam więc skorzystać z technologii, która w Stanach nie jest już żadną nowością. Będąc w Toronto widziałam wielu ludzi trzymając w dłoniach mały tablecik i czytających w parkach , na dworcach, supermarketach.
Kiedyś podchodziłam do tego trochę sceptycznie. Ebooki. Nigdy. Moje dzieci muszą czytać z normalnej książki, bez patrzenia w ekran. Ale gdy zobaczyłam czytnik to zmieniłam zdanie niemalże natychmiast. Czytnik to nie komputer. Mały, cienki, przyjemnie się czyta, można mieć w nim setki książek i nie zawadza na półce. Dla mnie i moich dzieci to prawdziwa rewelacja i rewolucja zarazem, większa od posiadania komórki. Myślę, że jeśli dzieci będą posiadały czytniki to na pewno też będą więcej czytały. Same plusy, i jak dla mnie zero minusów. Książki drukowane są ponadto bardzo drogie, a ja ściągam tanie ebooki, nawet te za 1 zł. I tak jeszcze w Polsce trend czytania ebooków jest mniej popularny niż na zachodzie, ale widzę, że to się zmienia. Sama nie czytam ebooków z komputera bo to niszczy wzrok, ale czytnik to fantastyczna rzecz, miła dla oka.
Od kiedy widzę fascynację moich dzieci czytaniem tego co ich naprawdę interesuje będę wszystkim polecała taką inwestycję. A jest to inwestycja w 100% na całe życie. Bo przecież czytanie rozwija, wzbogaca nasz zasób wiedzy, uczy cierpliwości, jest bramą do życiowego sukcesu.
Autor: Emilia Polok